...Wstecz/
Działo się to bardzo dawno temu, nikt też nie pamięta miejscowości, w której się to stało. Do studni szły trzy kobiety. Po drodze, jak to kobiety, rozmawiały o swoich troskach i kłopotach. Przy samej zaś studni, gdy wiadra były już pełne, rozmawiały o swoich radościach. Pierwsza z nich mówiła: - Mój syn jest wspaniałym sportowcem. Jest tak wysportowany, że nikt mu nie dorówna! Druga chwaliła swego syna w ten sposób: - Mój syn śpiewa pięknie jak słowik! Nikt w okolicy nie ma piękniejszego głosu od niego! Trzecia kobieta milczała. - A ty o swoim synu nic nie powiesz? - pytały dwie pierwsze. - Mój syn jest zwykłym chłopcem, nie ma w nim nic szczególnego- odpowiedziała. Rozmowie tej przysłuchiwał się jakiś nieznajomy człowiek. Gdy kobiety ruszyły w drogę powrotną, nieznajomy szedł za nimi w pewnej odległości. Może był głodny? Może nie miał gdzie przenocować? A może chciał sam zobaczyć synów, o których tyle słyszał? Wiadra z wodą były ciężkie i kobiety co pewnien czas odpoczywały. I oto dzieci wyszły na ich spotkanie. Syn pierwszej stanął na rękach. Matka była bardzo dumna z niego i jego sprawności fizycznej. Z twarzy jej można było wyczytać dumę - "Czyż nie mam wspaniałego chłopca?" Syn drugiej rzeczywiście śpiewał wspaniale, tak, że kobiety zapomniały o przebytej drodze i zmęczeniu. Ze łzami w oczach słuchały jego pieśni. Matka była dumna z niego. Trzeci zaś chłopiec podbiegł do swej matki, wziął od niej wiadro z wodą i powiedział: - Mamo, ja ci pomogę! Razem wrócimy do domu! Nim jednak ruszyli w drogę, kobiety zapytały nieznajomego, który obserwował całą scenę, o ich dzieci. Który z tych trzech jest najlepszy, najwspanialszy? - Gdzie są wasze dzieci? Gdzie są wasi synowie? Ja widzę tutaj tylko jednego syna - powiedział i ukłonił się trzeciej kobiecie. Tamte zamyśliły się, spuściły głowy i oddaliły się w milczeniu. ...Wstecz/ |